Narząd słuchu zaczyna się rozwijać już w 4. tygodniu ciąży, a dziecko zaczyna odbierać dźwięki od 5. miesiąca ciąży. Dzięki prawidłowo funkcjonującemu narządowi słuchu dziecko słyszy przez powłoki brzuszne przede wszystkim głos mamy, ale również i innych osób będących w pobliżu, słyszy też pierwsze bardzo głośne dźwięki otoczenia.
Dział: Z praktyki logopedy
Z błędami językowymi spotykamy się częściej niż nam się wydaje. O wiele częściej niż zdajemy sobie sprawę, formy wyrazów, których używamy na co dzień, są niepoprawne. Czasami wystarczy chwilę pomyśleć, być może przeczytać kilka artykułów, by właściwe formy zagościły na stałe w naszych rozmowach. Żeby „nie cofać się w tył” i nie iść „po najmniejszej linii oporu”, a raczej być dobrym użytkownikiem języka ojczystego.
Logopedzi zajmują się diagnozowaniem stanu rozwoju mowy oraz terapią zaburzeń komunikacji człowieka na różnych etapach rozwoju. W praktyce szkolnej działania logopedy skupiają się głównie na pracy korekcyjnej. Mimo wzrostu świadomości społeczeństwa i działań profilaktycznych liczba uczniów z wadami wymowy wcale nie maleje. Logopeda musi tak organizować swoją pracę, aby zapewnić pomoc dzieciom z różnymi zaburzeniami mowy. Mało zostaje czasu na propagowanie kultury żywego słowa, a przecież ta działalność jest niejako wpisana w zakres naszych obowiązków.
Czy można „pokeczupić” kanapkę? „Zatelefonić” do babci? Czym się różni „dzioban” od „stukana”? Czy łatwiej jest się „pocienić”, czy „pogrubić”? Konia z rzędem temu, kto odgadnie, czym są „lejonek” i „pasidełko”. Większość opiekunów małych dzieci ma w pamięci lub notatkach mnóstwo zabawnie przekręconych słów i tyle samo takich, które są zupełnie nowymi tworami.
We współczesnej polszczyźnie jedną z najbardziej zauważalnych zmian fonetycznych jest wycofywanie się wymowy akomodacyjnej. Zmiany te są szczególnie zauważalne w sposobie realizacji miękkości głosek. Mamy tu do czynienia z całym kompleksem zjawisk, począwszy od zanikania zmiękczeń pozycyjnych, poprzez dezintegrację palatalności, po defonologizację fonemów miękkich. Zapożyczenia, zapis ortograficzny czy wpływy dialektalne (gwarowe) były i nadal są podłożem zmian fonetycznych polszczyzny.
Dwujęzyczność z pewnością wzbogaca, ale niekiedy wiąże się także ze specyficznymi problemami w nauce mowy, które mogą mieć rozmaite konsekwencje – również w dalszym funkcjonowaniu dziecka. Jakie problemy może napotkać logopeda w pracy z dziećmi z rodzin wielojęzycznych?
Dysleksja to zaburzenie stanowiące jedną z głównych przyczyn niepowodzeń szkolnych uczniów. Dzieci, które na skutek różnych deficytów rozwojowych wymagają indywidualnego traktowania i systematycznej pomocy, stanowią problem nie tylko dla szkół, ale też dla społeczeństwa.
Od kilku lat logopedzi pracujący w przedszkolach, szkołach, poradniach i innych placówkach edukacyjnych i medycznych obserwują wciąż zwiększającą się liczbę dzieci wymagających terapii logopedycznej. Problemy, z jakimi zgłaszają się rodzice ze swoimi dziećmi, są coraz bardziej złożone i wymagają podejmowania wielospecjalistycznych działań. Rzadko kiedy po roku pracy w gabinecie, terapię logopedyczną można uznać za zakończoną. Ze względu na wielość i różnorodność przyczyn, możemy mieć do czynienia u dzieci z problemami o różnym stopniu nasilenia. Mogą to być drobne niedociągnięcia artykulacyjne, wady i błędy wymowy, zaburzenia mowy i języka, zaburzenia komunikacji. W literaturze logopedycznej oraz medycznej (neurologia, foniatria) można znaleźć wiele klasyfikacji i objaśnień tych terminów.
Z roku na rok coraz więcej polonistów, nauczycieli, logopedów zauważa, że sztuka poprawnej komunikacji, niestety, zaczyna nastręczać młodym ludziom wielu problemów. Jednak największe bariery uwidaczniają się w umiejętnym stosowaniu związków frazeologicznych, a także w ogóle w rozumieniu ich znaczenia. Żartobliwie można stwierdzić, że kiedy chcemy być bezkarnie złośliwi wobec młodego człowieka, możemy bez obaw użyć przysłowia – na pewno nie zrozumie, co chcieliśmy mu przekazać… Z czego wynika to zjawisko?
Drama polega na wczuwaniu się w role, angażując ruch, mowę, myśli i uczucia. Wykorzystuje się spontaniczność dzieci, chęć do aktywnego działania, naturalną potrzebę zabawy, zgodnie ze słowami Glenn Doman: „Zabawa jest nauką, nauka jest zabawą. Im więcej zabawy, tym więcej nauki”.
O potrzebie kompleksowej diagnozy osób z zaburzeniami mowy pisze się często jako o postępowaniu niemal standardowym. Tymczasem jest to nadal bardziej postulat niż praktyka. Wymiana opinii między specjalistami ma na celu wykazanie, czyja diagnoza jest ważniejsza, co nie oznacza, że bardziej słuszna. W tej dyskomfortowej sytuacji głos logopedy może zostać niedoceniony, mimo że to na nim będzie spoczywał ciężar terapii.
Wielotorowość kształcenia logopedów i brak standardów utrudnia formowanie jednolitego wizerunku zawodu logopedy i jego tożsamości. Z drugiej strony swoista moda na logopedię nie idzie w parze z jakością kształcenia ani z zapotrzebowaniem na określone usługi. Rzadko stawiane jest pytanie, jakie są oczekiwania nabywców usług logopedycznych. Poszukiwania odpowiedzi na nie doprowadziło autorado sformułowania postulatu powołania trzech nowych specjalizacji: psychologopedii, fizjologopedii i logopedii bilingwalnej.